– Nie pozostaniemy obojętni wobec kłamliwych, subiektywnych i nieuzasadnionych informacji podawanych do mediów, dotyczących rzekomo niskiej jakości realizowanych przez nas usług – oświadczyła Arriva RP po wczorajszym wystąpieniu prezes Przewozów Regionalnych.
Po wyroku KIO województwo kujawsko-pomorskie rozstrzygnęło na korzyść Arrivy przetarg na przewozy od grudnia 2013 roku. Od wyroku odwołały się Przewozy Regionalne, które zarzucają komisji przetargowej stronniczość – urzędnicy wykluczyli ofertę Przewozów Regionalnych i rozstrzygnęli na korzyść Arriva RP postępowanie we wszystkich pakietach. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
– Jesteśmy zaniepokojeni działaniami naszego konkurenta i konsekwencjami tego rodzaju ruchów – komentuje te ruchy Arriva RP w oświadczeniu, przesłanym do redakcji "Rynku Kolejowego". – Złożenie odwołania od rozstrzygnięcia przedmiotowego postępowania do Prezesa Krajowej Izby Odwoławczej według przekazywanej przez media argumentacji, postrzegamy jako celowe wydłużanie rozstrzygnięcia procedury przetargowej – czytamy.
"Nie chcą z nami rozmawiać"
– W konsekwencji uniemożliwia to rozpoczęcie koniecznych dla budowania jak najlepszej oferty, rozmów z propozycją których już kilkakrotnie występowaliśmy. Blokowanie możliwości wypracowania zasad współdziałania na stykach międzywojewódzkich, może znacznie przyczynić się do pogorszenia jakości rozwiązań komunikacyjnych w tym zakresie, co jest jednoznaczne z rezygnacją części pasażerów z podróży koleją, a co za tym idzie przyniesie negatywne efekty finansowe dla obu spółek – pisze Arriva.
– Zarzut o stosowanie przez spółkę Arriva RP nierentownych stawek w toczącym się postępowaniu przetargowym, jest w naszej opinii zarzutem odrealnionym i nie znajdującym żadnego uzasadnienia. Arriva RP wyróżnia się znacząco wyższym współczynnikiem efektywności w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi i taborem w porównaniu do spółki Przewozy Regionalne. Dla przykładu, w spółce Arriva RP roczna praca eksploatacyjna w wysokości 1 miliona pociągokilometrów jest obsługiwana przez 65 pracowników. Dla Przewozów Regionalnych ten sam wskaźnik jest 2,8 raza wyższy i wynosi około 184 pracowników – zaznacza Arriva.
Arriva: Przewozy Regionalne marnują pieniądze
– Doskonale pokazuje to również współczynnik efektywnego wykorzystania taboru, gdzie Przewozy Regionalne potrzebują ok. 16 pojazdów trakcyjnych (lokomotywy, elektryczne zespoły trakcyjne, autobusy szynowe) do wykonania rocznej pracy eksploatacyjnej 1 miliona pociągokilometrów, a Arriva RP około 9 pojazdów trakcyjnych – pisze spółka-córka Deutsche Bahn, przedstawiając na dowód zestawienie:
– Tym samym, Arriva RP jest w stanie zaoferować korzystne i realne stawki, które bezpośrednio przekładają się na oszczędności środków publicznych. Naszym zdaniem, tego samego nie można powiedzieć o spółce Przewozy Regionalne, która w ponowionych przetargach (po zapoznaniu się z pierwszą ofertą konkurentów) proponuje stawki nierealne nie tylko dla siebie, jako wykonawcy usługi ale również dla organizatora przewozów – dodaje Arriva.
Niech się zrestrukturyzują
– Najlepszym i najbardziej aktualnym przykładem obrazującym ten mechanizm jest przetarg z 2012 roku na świadczenie usług w latach 2013-14 w województwie podlaskim W powtórzonym postępowaniu przetargowym oferta Przewozów Regionalnych była 17% tańsza niż w pierwszym przetargu i 27% niższa od stawki, którą Przewozy Regionalne otrzymały od samorządu województwa podlaskiego w ubiegłym roku. Wyżej wymienione czynniki nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że restrukturyzacja wszystkich obszarów funkcjonowania konkurenta, a w szczególności efektywności zarządzania zasobami ludzkimi jest niezwykle ważna i nieunikniona – poucza Arriva.
Należący do kolei niemieckich zaznaczył też, że to niechęć PR do podjęcia rozmów spowoduje, że Arriva nie przejmie pracowników z kujawsko-pomorskiego zakładu spółki - bo Arriva rozpoczęła już rekrutację we własnym zakresie.
"Kłamliwe zarzuty"
W pismie przekazanym redakcji Arriva nie odnosi się w pełni do merytoryki zarzutów Przewozów Regionalnych. – Wymaga to dokładnego zapoznania się z dokumentacją odwoławczą. Niemniej jednak z pozyskanych do tej pory informacji, wnosimy że są one niezasadne i wynikają z wyrywkowej, a nie całościowej analizy omawianych dokumentów – czytamy.
– Nie pozostaniemy jednak obojętni wobec kłamliwych, subiektywnych i nieuzasadnionych informacji podawanych do mediów, dotyczących rzekomo niskiej jakości realizowanych przez nas usług. Na podstawie dostępnych danych jesteśmy w stanie udowodnić, że jakość realizowanych przez nas usług jest na wyższym poziomie niż naszego konkurenta – odpowiada ostro Arriva. Powodem są wyraźne stwierdzenia o dużych opóźnieniach i niskiej jakości usług Arrivy, podane we wczorajszej informacji prasowej Przewozów Regionalnych.
Jak pisze Arriva, ogólnodostępne dane, na przykład dotyczące punktualności w 2012 roku opublikowane przez Urząd Transportu Kolejowego mają się następująco:
– Co więcej Arriva RP w I kwartale 2013 osiągnęła poziom punktualności 97,75%, a nieoficjalne informacje wskazują, że wskaźnik ten dla Przewozów Regionalnych był na znacząco niższym poziomie – sugeruje Arriva i dodaje wyniki ankiet wśród pasażerów, w których... ówczesna Arriva PCC wypadła znacząco lepiej niż ówczesne PKP Przewozy Regionalne.
"Oświadczenia prezes Kuczewskiej brzmią jak niesmaczny żart"
– Ponadto, zapewnienia o wspieraniu konkurencji na rynku przewozów kolejowych przez Panią Prezes spółki Przewozy Regionalne brzmią jak niesmaczny żart. Najpierw, w sytuacji kiedy przetarg ma być unieważniony, przyznaje się racje Zamawiającemu. Następnie kwestionuje się jego decyzje i zarzuca stronniczość, po to aby zaraz dodać że przystąpienie po stronie zamawiającego do procesu odwoławczego nie miało sensu i że to właśnie atakowany obecnie konkurent miał wcześniej rację. Postępowanie to świadczy wyraźnie, że PR liczyły na takie ułożenie procesu przetargu (w jego zakresie i terminach przygotowań) aby tylko ta właśnie spółka mogła wystartować w powtórzonym przetargu! – podsumowuje Arriva.
Czytaj też: